wtorek, 24 grudnia 2013

18.


Witam was kochani bardzo, bardzo, bardzo cieplutko <3 Dziś nastał ten wyjątkowy dzień, który zawsze ma w sobie niezwykłą moc, którą się czuje tylko tego dnia. To czas, który mam nadzieję, spędzacie z swoją rodziną. I to jest Wigilia! Z tej okazji dziś również jest Wigilia Blogowa :) Przygotowałam dla was masę świątecznych prezentów, które mam nadzieję, że się spodobają. Więc zaczynajmy!


Herbowe życzenia

Moi drodzy czytelnicy i blogowi przyjaciele!
W tym dniu chciałabym Wam pożyczyć dużo zdrowia, radości, szczęścia i pomyślności.
Spełnienia tych wielkich, i najmniejszych marzeń, sukcesów w życiu i nauce.
 Dużo weny twórczej do grania w Simsy i brak jakichkolwiek niemiłych usterek.
Żeby wasze blogi były najchętniej odwiedzane i miały wielkie grono obserwatorów.
I dalej by tu pisać, ale jeszcze dodam, że życzę Wam tego, co sobie zażyczycie :)


Top 5 piosenek świątecznych



Prezenty







Rodzina Martinez

Och lala! Jak dawno tu Martinezów nie było! A u nich się bardzo bardzo dużo działo. Ale nie chciałam psuć kolejnego prezentu dla was i dlatego daję właśnie dziś waszą i moją ukochaną rodzinkę.

 Gdy dostałam dodatek Skok w Przyszłość u Martinezów pojawiły się ogromne zmiany. Mary, Janet i Justin zostawili Jacoba, Sama i Leightona w Sunset Valley i zamieszkali w Oasis Landing. Wprowadzili się do domu, który znalazłam w bibliotece parcel, i kompletnie się w nim zakochałam <3

Mary przeszła zmianę wyglądu, wygląda o wiele młodziej i piękniej ♥ Bardzo spodobał jej się plecak odrzutowy, ona bez niego ani rusz.

Janet również zmieniła wygląd, i tak jak mama, jest piękna <3 Dla nastolatki technologia zaawansowana okazała się pikusiem, umie już prawie ze wszystkiego korzystać, nie wliczając drobne wpadki.

 Rodzinny odpoczynek w jacuzzi. I już sobie obiecuję, że NIGDY więcej nie dam żadnemu simowi cechy szalony/szalona. Dostaję nerwicy, gdy Janet idzie np. spać w stroju wizytowym...

 Maaaary! :< Ufoki ją porwały, wracaj do nas tu szybko :c Na szczęście dobrym obiektem testowym nie była.

Pierwsze śniadanko w nowym domku.

Mary gawędzi z skrzatem Janet, imieniem Kenyatta.

 Janet zaś gawędzi z Judith Planetson, nową koleżanką.

 Wzium na desce!

 Mary udało się w Oasis Landing dalej pracować jako rzeźbiarka, i się nie nudzi. Wzięła się ostro do roboty, bowiem dostała dużo zleceń od mieszkańców.

 Janet odwiedziła potomków Martinezów. Rodzina jest skromna, ale chwała bogu najpiękniejsze geny zachowały się nawet do czasów nowoczesności... ta dziewuszka, podobna do Janet, zwie się Linda. (moja koleżanka z klasy, pozdrawiam!)


 Śliczna, piękna, ochy i achy <3

 Pan Dżordż również należy do potomków Martinezów, ale ich pięknego wyglądu nie ma... :< Gdyby może troszkę schudł to by coś było... ;)

Moje piękne kobietki <3 Mary nawet na takich zdjęciach musi być z plecakiem odrzutowym...

 Twarz Justina robi się bardziej zmęczona, w końcu jeszcze musi się nacieszyć ostatnimi dniami bycia dorosłym simem...

 Dziabadonga do wody!

A ta dalej gada ze swoją koleżanką...

Szkoda, że mój kochany seksiak zaraz będzie staruszkiem... :c Co dziwne, miał tyle samo dni do bycia emerytem co Mary, a po przejściu przez portal nagle 5 dni do końca -.-

 Mój drogi, przez co ty oddajesz pokłony na kolana? Ale nie śmiejmy się, niefortunny wypadek z windą anty grawitacyjną.

 Burza mózgów, i rzeźbiąca Mary, która się ustawiła w całkiem fajny sposób...

Janet nadal jest córeczką tatusia Justina <3

 Udało mi się zobaczyć duchy simów, którzy zginęli w nowych okolicznościach. Ten poleciał zbyt wysoko i runął na ziemię niczym meteoryt...

...zaś ten nie wyleczył się z choroby czasowej i coś mu się zniknęło.

 Happy Birthday Justin! ♥

Cieszmy się, że ojciec zaraz zmieni się w staruszka!

 Yaaaaaaaay! (A herba się nie cieszy :C)


 Hmmm... co by tu sobie życzyć w starości?

Dmuchamy świeczuszki <3

 I pomyśleć, że niedawno Justin poznał Mary w Twinbrook, doczekał się syna i córki, kochającej żony, szczęśliwego życia, a już go dopada starość :(

 Pomimo siwych włosów, które nagle tak szybko urosły, nadal jest moim seksiakiem ♥

 Omnomnomnom, ciasto *_*

Janet, będąc w markecie z robotami, poznała pana Landgraaba (imienia nie pamiętam, cicho :<)  Od razu wpadli sobie w oko.

Pomimo iż dużej różnicy wieku pomiędzy nimi, nadal moje gołąbki mocno się kochają ♥

 Nyga-nyga?

 Nie wiadomo, kiedy Justina Czaruś zabierze, więc oboje teraz poświęcają sobie naprawdę dużo czasu.

 Kochani moi *____*

Janet też działa i flirtuje z panem Landgraabem... mistrz drugiego planu musiał być.

 Pierwszy kisiak <3

I drugi, czuły kisiak <333

 Mary maluje holo-portret swojego męża.

 Kiedy żona maluje, ten bawi się z jakimiś młodymi dziewczynami... ta od razu mi się spodobała. :)

 Janet się bawi w projektowanie nanitów i chipów cech, kocham to zdjęcie!

 Justina coś ugryzło i zaczął uwodzić Fawn, bo tak ona ma na imię.

Oj, jak tak możesz Mary zdradzać? Przecież twoja żona też jest piękna!

A ona, niczego nie świadoma, z radością programuje swój sen.

Wzium na desce z samego rana!

 Wzięłam się w końcu do roboty i zajęłam się naszym staruszkiem. Nawet nie widać, że jest stary mój seksiak <3

Mary bawi się w programowanie nowych przepisów i w ulepszanie jakości potraw.

 Piszemy list miłosny do Fawn. Te spojrzenie ♥

 Za niedługo kończy się lato w Oasis Landing, Janet wykorzystuje ostatnie, słoneczne dni na joggingu.

 Nie wiem czemu, ale jak patrzę na to zdjęcie, to myślę o Luke'u Skywalkerze, znanego z serii Gwiezdnych Wojen.

 Ups, runęło się w głąb ziemi...

 Justin umówił się ze swoją kochanką w parku.

 Czułe powitanie, uroczy są. <3

Niestety, to czułe powitanie zobaczyła Janet...

 I ja ci Justin mówię, że nie warto ukrywać kochanek przed rodziną! :< A teraz masz ochrzan od córki.

 Śliczna Fawn ♥

 Nastolatka migiem zadzwoniła do Mary, prosząc ją, by przyjechała. Dowiadując się o zdradzie męża, była załamana.

 Gdy małżeństwo się kłóciło, Janet postanowiła, że może zaprzyjaźni się z Fawn (:

Niestety, kłótnia skończyła się rozwodem i końcem ich małżeństwa.

Dziewczyny się zaprzyjaźniły.

Justin prosił o wybaczenie córki, ale ta notabene powiedziała, że nie.

 Wszyscy wrócili do domu źli na siebie. Pomimo panującej napiętej atmosfery, zdaje mi się, że Janet potrafi się wyluzować i bawić się goglami przygodowymi... moja kochana głupolina <3

I na tym kończę Wigilię Blogową. Życzę wam również dobrego jedzonka na stole wigilijnym, dużo prezentów i miłych chwil spędzonych z rodziną w tym wyjątkowym dniu.

xx, Herba


5 komentarzy:

  1. Ojejejej dziękuję <3
    No wiesz?! Rozwód w Wigilię? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Już miałam wcześniej skomentować, ale Opera Mini nawala i dopiero teraz piszę z kompa. ;_;
    Dziękuję za prezencik! :* Również wszystkiego najlepszego życzę. :3
    Dostałam właśnie pod choinkę SWP, yay! <3 W ten piąteczek instaluję. <3
    A Fawn rzeczywiście ładna jak na maxis. *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę spóźnione... ale tobie również wesołych świąt, chociaż teraz to już bardziej szczęśliwego nowego roku! :)
    Dziękuję za prezencik ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku.. Bardzo Cię przepraszam, że komentuję tak późno. Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie bardzo zła c:
    Działo się u Martinezów! <3 Fawn faktycznie piękna *-* Trochę szkoda, że Justin i Mary się rozwiedli. :c Mówi się, że rozwód najbardziej przeżywają dzieci. A po Janet jakoś tego nie widać ^-^ Kochana!
    Bardzo dziękuję za życzenia i prezencik :* Pozdrawiam! Udanego Sylwestra! <:

    OdpowiedzUsuń