niedziela, 29 listopada 2015

(75) Rodzina Łopatka

                                    (grafiki dziś nie będzie, blogger odmawia posłuszeństwa :\)

Ho ho... przepraszam, hej hej hej! Jak wasze nastroje i czy powoli czujecie klimat świąt? Przyznam szczerze, że ja prędzej wiruję w klimacie nauki oraz egzaminu gimnazjalnego (próbny piszę w środę i czwartek). Propozycje ocen są niezłe... chociaż mogły być lepsze. Jednak najbardziej cieszę się z konkursu przedmiotowego z polskiego! :) (przeszłam dalej, hihi
Brak czasu oznacza ciszę na blogu. Po szkole nie mam chęci na przeglądanie czy napisanie nawet krótkiego komentarza. A jeśli miałam siły, to tumblr sypał się od Kunisów (nie tylko). Zachęcam do obserwowania, ponieważ dzięki temu będziecie na bieżąco z czwórkową rodziną.
Przejdę do notki- dzisiaj kolejna część sielankowych Łopatek. Miłego czytania! :)

Tobek po pracy lubi bawić się w liściach ;) 

Oboje postanowili oderwać się od rutyny i wyjechać na małe wakacje.

Witajcie w Trzech Jeziorach! Pomijając nieco mniejszą ilość atrakcji, miejsce to uwielbiam.

W górskim miasteczku rozpoczynała się zima. Olka i Tobiasz kupili nowe, cieplejsze ubrania.

Skórzana kurtka przypadła do gustu, tak samo powrót do starej fryzury :)

Zdjęcie przy misiu obowiązkowe!

No dobra... uznam że te lokalne odzienie jest bardzo ciepłe. 

Następnym miejscem zwiedzania był park z lokalnymi atrakcjami i gigantycznym drwalem z naleśnikami. Aż mam ochotę zjeść naleśniki... (przy okazji pomyślałam o Bobie Pancakes, haha)

Pełne skupienie...

Siła w ramionach... szaleńczy wzrok...

I celny strzał w dziesiątkę! ;)

Tobka od najmłodszych lat interesował taniec-klepaniec i wykorzystał okazję, by się go nauczyć.

Ręce w górze? A nie klaps w pupę?

Herba, oni tu oszukują! Przecież pierwszy jest klaps w pupę, a potem ręce w górze!
:<<

Kolejnym, dość fajnym zwyczajem mieszkańców Trzech Jezior jest zabawa na pniu drzewa. Szczególnie Olce sprawiało to mega frajdę :)

Ładnie to tak żonę zrzucać do wody?

Haha, wygrałem! I kto tu jest mistrzem?

Kochanie? Mówiłeś coś?


Wieczorem rozbawione małżeństwo zrelaksowało się w niewielkim ośrodku wypoczynkowym. Pani Łopatka odpłynęła przy szwedzkim masażu.

Tobek samotnie pocił się w saunie dla lepszego samopoczucia.

Przy okazji po parceli wędrował mój ulubiony szarlatan, któremu udało się kogoś wrobić w mańko :>

Małżeństwo planowało spędzić trzy dni w łonie natury, lecz coraz niższa temperatura dawała w znaki. Grzejąc się i oglądając ognisko, podjęli decyzję, że zakwaterują się w hotelu.


Nim taksówka przyjechała, Olce udało się upiec i zjeść piankę :)


A tutaj już meldunek w nowym miejscu noclegowym.

Tobek wolał stać i z zachwytem obserwować padający śnieg. Uwielbiam to zdjęcie!


Z nudów oboje zaczęli kopać w ziemi, mając nadzieję na znalezienie skarbu.

Tobiasz wykopał to, co najbardziej chciałam- mapę do ukrytej parceli! :) (tak, coś mu się ikonka zepsuła haha)

Wielka Stopa okazał się być nowym przyjacielem dość ciekawskiego sima. Nawet znaleźli wspólny język.


Olka wolała trzymać się z daleka od "włochatego dziwoląga" i połowić ryby w jeziorku.

Wielka Stopa z bliska. Mam nadzieję, że uda mi się go wprowadzić do Łopatek :)


Wieczór oboje spędzili w swoim towarzystwie... ;) I takim dość romantycznym akcentem zostawiamy Tobiasza i Olkę.

Przenosimy się do młodszego pokolenia simów, mam na myśli studencką trójkę!

Mówisz serio, Herba? Że oni to... rodzeństwo?
Pisząc tę wypowiedź, pomyślałam o "Gwiezdnych Wojnach", na które już niedługo się wybiorę... ;)

Aniela po wykładach zamykała się w pokoju, odrabiając zadane wypracowanie.

Lecz nie mogła zrezygnować z potańcówek z przesympatycznym kolegą :)

Przemeblowałam kolejny pokoik, wyróżniający się od innych głównie wystrojem wnętrza.

Nieduże pomieszczenie z grami towarzyskimi było miejscem pogawędek Julki i Anieli.

Między dziewczynami dochodziło do dość przyjacielskich rozmów...

I bardzo czułych gestów. Aniela zaczęła podobać się Julce, a pamiętajmy, że rudowłosa "należy" do Kuby.

Obie w niewiedzy sima postanowiły się wybrać na Przedmieście. (jest to samo miejsce, gdzie Julka i Kuba mieli randkę) Nie szczędziły spojrzeń oraz uśmiechów.

Zajadając ulubione potrawy, dyskutowały na temat wykładowców, współlokatorów i podejrzanej kucharki ze stołówki. 

W międzyczasie po lokalu krążyła Hrabina Wampirka. Powiem wam, że wampiry w dwójce mnie rozbawiają swoim zachowaniem! :)

Po tak zwanej kolacji, dziewczyny zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcia.

Przed końcem spotkania zatańczyły taniec klasyczny.

Przemyśl to, proszę. Czy bycie z Kubą ma dla Ciebie sens? Nie marnuj życia na takiego człowieka.
Anieli bardzo zależało na Julce i wiedziała, że mimo płci to osoba jej pisana.

A kszz kszz! Tą dziwną onomatopeję wymyślił kolega, któremu podesłałam tego screena ;)

Dzwoniąc po taksówkę, rudowłosa nie mogła uwierzyć, iż simka wyznała jej miłość. Co prawda nie widziała granic w miłości, ale jaka będzie reakcja Kuby oraz rodziców?

Życzę Wam udanego tygodnia, do następnej notki! :*

P.S. Następny post, który pojawi się prawdopodobnie 23 grudnia, będzie Wigilią Blogową :)

niedziela, 8 listopada 2015

(74) Rodzina Łopatka i przygody Julki na studiach


Cześć i czołem! Już za niecały miesiąc będzie się działo- święta, egzamin próbny gimnazjalny i zakończenie I semestru. Sprawdzianów przybywa, a w terminarzu (z wyjątkiem piątku) nie ma dnia, w którym mogłabym odetchnąć od nauki. Ostatnie weekendy to głównie spacery rodzinne czy wizyty u weterynarza z psami. Dziś kolejna część dwójkowej rodzinki, a tymczasem zapraszam również na simblra, w którym możecie się dowiedzieć, co słychać u Kunisów. Zapraszam do czytania! :)



Astra do chytrych kotów nie należy. O psiego, młodszego towarzysza troszczy się jak matka.


Łopatkom dobudowałam ogródek z niedużą szklarnią. Dom bez ogrodu to jak Herba bez simsów ;)

Śliczne, kucykowe humanizacje- Twilight, Pinkie i Dashie. Wyglądają prześlicznie!


Teraz największe, negatywne zaskoczenie- wchodzę do rodziny, patrzę, nie ma Łukasza! A w wspomnieniach co? Bardzo śmieszne, gro :')


Tobka nie interesuje dziwnie zniknięcie syna, tylko podglądanie wieczorem innych... prawdziwa, ojcowska postawa.


Zdecydowałam, że Łopatki zaadoptują dziecko, a tu taka niespodzianka. Co jeszcze zrobisz złośliwego, gro? :) (mina Olki też wykazuje niezadowolenie)


Smutną panią pocieszyła Astra, pragnąca odrobiny opieki. Puchata kulka szybko zmieniła nastrój Olki. (i Herby też hehe)


Julka po raz kolejny wraca uśmiechnięta z szkoły, a w dzienniku wpisana czerwonym długopisem szóstka!


Aby wynagrodzić trud nastolatki, włożony w naukę, dumna mamuśka postanowiła wysłać swą pociechę na studia. Przed wyjazdem ostatni, rodzinny uścisk <3


Ku mojemu zaskoczeniu, do Uniwersytetu Simowego Julkę zawiózł Gienek!


Tatko z bólem wyjeżdżał z studenckiego miasteczka, pozostawiając swą młodą dorosłą, "malutką" córeczkę, która postanowiła studiować nauki polityczne :)


Olka dobrała córce dwóch simów, którzy razem z nią będą wieść swobodne (i dość taneczne) życie studenta. Pierwszym szczęściarzem jest wspomniany wcześniej Jakub Marcin. (dopiero zobaczyłam, że był eks Julki i znowu są razem) Studiuje biologię, by być w przyszłości policjantem.


Drugą simką jest Aniela Koperta, stworzona przez grę. Mimo dziwnych policzków, wchodzących w okulary, uwielbiam jej a'la hipisowski styl! <3 To cicha i mądra dziewczyna, rozwijająca swe marzenie w kierunku ekonomii.


Wraz z przyjazdem, Kuba postanowił podarować ukochanej niespodziankę, w studenckim parku...


Poprosił, by Julka została jego żoną! Oczywiście się zgodziła <3 (a przy okazji wróciła do rudych włosów)


Co ty wymyślasz, Jakubie?


Ech... biedna fontanna. Tradycje przechodzą z Obrazów na Łopatki (a przynajmniej ich część).


Moim zdaniem, Anieli pasuje ten styl i jest drugą najładniejszą simką, stworzoną przez grę <3


Naleśniki na śniadanko przed wykładami oraz rozmowy na temat wybranych przez siebie kierunków.


Czy tylko mnie irytują simowie, wchodzący tak o do pokojów?


Aniela woli się uczyć niż tańczyć w rytm dziwnej muzyki.


Julka postanowiła napisać pracę semestralną, by mieć lepszą ocenę. Egzaminy już prawie za simową dobę.


Fundusze trochę marne, więc Aniela z własnej chęci pracuje w stołówce. (najśmieszniejsze jest, że ma aspirację bycia bogatą i co chwilę chce pracować)


Możecie zobaczyć pokoje Julki, Anieli, Kuby oraz reinkarnację Anieli w Chili con Carne. Z tej gry to naprawdę śmieszek-hiszek (gadka, powszechnie stosowana w mojej klasie)


Nasza hipsterka zmieniła wygląd, prześliczna <3


"- Że co? To ten egzamin już za trzynaście godzin? O w pierony!"

Narzeczeni postanowili na chwilę oderwać się od studenckiego życia. Wybrali się na Przedmieście na obiad w eleganckim lokalu.


Zjedli pyszny obiad, którym chętnie się dzielili...


Wykonali pamiątkowe zdjęcia z randki...


I zatańczyli w rytm spokojnej muzyki <3


Słodcy są! Ciekawe, jak będą wyglądać ich dzieci ;)


Akademik zrażał mnie swoją brzydotą, więc zrobiłam go "po swojemu".


Zmianę aranżacji wnętrza przeszło drugie pomieszczenie, które nie do końca jest gotowe (zabrakło mi pomysłów).

A dzisiejsze, studenckie przygody zakończę sukcesem naszej trójki! Nic tylko gratulować! (i 3600 simoleonów do funduszy, w końcu hahaha)

Jako, że środa będzie wolna, postaram się napisać notkę na bloga :) Życzę Wam miłego tygodnia, buziaczki!