poniedziałek, 27 czerwca 2016

(86) Rodzina Kunis



Cześć i czołem! Po ponad trzymiesięcznej przerwie wracam do blogowania. Mogę śmiało rzec, iż ukończyłam gimnazjum z dobrym świadectwem oraz przyzwoitymi wynikami z egzaminu gimnazjalnego :) Wszystkie formalności związane ze szkołą średnią już załatwiłam, pozostało mi czekać na wyniki. Przez ten czas nie tylko miałam nosa w książce, ale również spędzałam weekendy z przyjaciółmi. Przyznaję również, że straciłam motywację do grania w simsy. Dopiero dziś pograłam dłużej niż pół godziny i znalazłam chęci do napisania notki.

Jak możecie zauważyć, pierwszą, widoczną zmianą jest zmiana wyglądu bloga. Zdecydowałam, że dawno tu nie gościł w dużej ilości kolor czerwony :) A na prymitywnie wykonanym nagłówku goszczą Kunisowe kobietki, czyli Mila i Arya (dowiecie się o niej w dalszej części). Notka długa jak zwykle, w sam raz na długie, letnie dni! Życzę miłego czytania :)


Nasi nowożeńcy wybrali się na podróż poślubną aż do Oazy Zdrój, by wypocząć tydzień w kurorcie "Pod Palmami" :)

 Thomas i Luna po latach postanowili się spotkać, by porozmawiać o przyszłości własnej oraz Dawn. Ich prawie dorosła pociecha żyła w kłamstwie, wierząc, że mama wyjechała, by pracować. Nadchodził czas, by powiedzieć jej prawdę.
- Ostatnio na ślubie Dance pytała się o Ciebie- powiedział nieco zapeszony.

 - Odpowiedziałeś?- zapytała, w odpowiedzi sim pokręcił głową przecząco. Przez pewien czas stali w milczeniu, patrząc na siebie.- Rozmawiałam z tatą i zgodził się, bym przejęła na nowo prawa rodzicielskie.
Reakcji Thomasa nie trzeba było opisywać. Słowa Luny były niczym korona cierniowa. Teraz z trudem przychodziła mu myśl, by oddać córkę kobiecie, która uległa prośbie ojca.

 - Przez kilkanaście lat milczałaś, unikałaś nas jak ognia. Wziąłem pełną odpowiedzialność za wychowanie Dawn na simkę, która stawi czoła dorosłości. A Ty teraz mi mówisz, że chcesz odebrać dziecko?- zapytał oschłym tonem. W ułamku sekundy wszystkie uczucia do ukochanej odeszły w zapomnienie. Nie miał zamiaru widzieć Luny.

Oboje spacerowali jeszcze po mieście w milczeniu, patrząc dookoła. Nawet zwykła pogawędka nie miałaby dobrego wpływu na napiętą atmosferę między nimi. 
- Tom, ja przepraszam.
- Myślisz, że trzy słowa i oczka niewinnego pieska wszystko naprawią?- zapytał obojętnie, patrząc na simkę. Pożegnali się w milczeniu, odchodząc w swoją stronę. Było to ich ostatnie spotkanie.

 Humor Thomasowi poprawiła Cadance, która z mężem spodziewała się dziecka. Rodzeństwo już nie mogło się doczekać nadejścia nowych członków rodziny! :) 

 Jackson również był w skowronkach na wieść, że za niedługo zostanie ojcem własnych pociech.

 Cudni <3 

 Przez większość okresu błogostanu, simka bawiła się z Koneserami Dobrej Zabawy.

 Zdjęcie jak zdjęcie, zwyczajne, ale ma w sobie coś :) 

 Wszystko kiedyś się kończy, tak samo ciąża Cadance. Ku zdziwieniu simów, na świat przyszły bliźniaczki Irelia i Riven (pozdrawiam graczy LoL-a).

 Zapewne mnie znacie z tego, że od razu postarzam niemowlęta. I proszę bardzo, widzę młode kopie Jacksona i Cadance! <3 

 A co u naszych drugich kobietek, Dawn i Hazel Grace? Otóż obie miały urodziny, stały się młodymi dorosłymi simkami i postanowiły razem zamieszkać w uroczym domku w Wierzbowej Zatoczce. 

Nasza początkująca pani naukowiec uwielbiała pielęgnować ogródek, który wraz z przybyciem nowego gatunku rośliny stawał się większy.

Typowy poranek uwieczniony na jednym zdjęciu :) 

Hazel Grace połączyła pracę z przyjemnością. Dzięki trollingom na losowych forach internetowych, zyskała uznanie szefa, dla którego pracuje w "czarnych interesach".

Popołudniu Dawn zdecydowała się ubrać coś bardziej ekstrawaganckiego i pójść do miejskiego lokalu na drinka. 

Od samego początku wiedziała, że jest obserwowana przez sima, odzianego w czerń i "zaglądającego w telefon".

Po zamówieniu drinka, postanowiła bardziej poznać tajemniczego mężczyznę o nietypowym wyglądzie. Po pięciu minutach wiedziała, że ma przyjemność rozmawiać z Malakaiem Samekiem, szpiegiem z planety Sixam, który szuka krewnych nieżyjącej już księżniczki Mili.

- Wybrałem się tutaj również dlatego, że byłem ciekaw Waszej kultury. Wiecie, czcicie jakiś Bogów, obchodzicie różne święta, macie ciekawe upodobania- opowiadał Dawn o powodzie zgłoszenia się na ochotnika do misji. Simka z zaciekawieniem słuchała przybysza, który miał wiele do powiedzenia.

Z powodu obowiązków, Malakai musiał zostawić dziewczynę w lokalu. Zdążyli za to wymienić się numerami i przesłać sobie miłe esemesy :)

 Następnego dnia, po powrocie z pracy, rudowłosa pochwaliła się kuzynce o nieziemskim koledze.
- Jesteś młodsza o zaledwie dwa miesiące i już latasz po mieście, poznając kolesi z innej planety- powiedziała Hazel Grace, trochę nie wierząc simce.

 - Nie oglądałaś nigdy filmów o kosmitach, którzy wysysają nosem mózgi? Wykorzystują Ciebie jako obiekt badawczy, a potem odkładają na miejsce, wymazując pamięć, żebyś nie miała czego powiedzieć naukowcom czy NASA. A potem żartobliwie wycinają śmiesznym laserem wzorki na polach kukurydzy!

Dzyń, dzyń! Zapraszamy do Promenady Magnolii, w której Kunisowie sprzedają swoje wypieki! 

A za zadowolenie klientów słodkościami odpowiada Thomas, który dzięki tej maszynie tworzy wyśmienite babeczki :) 

Rodzeństwo postanowiło połączyć rodzinne tradycje z przyjemnością oraz korzyścią. Jak widać, wyroby cukiernicze, oparte na przepisach przekazywane z pokolenia na pokolenie, mają już wielu miłośników. 

 Dawn postanowiła spędzić weekend z kuzynkami, których dawno nie widziała :)

 Thomas zaś flirtuje rozmawia z Jasmine Holiday na temat nasion rosnoowocu, które postanowił wyhodować. (tak, powyższe zdjęcia pochodzą z kwietnia)

Lubię to zdjęcie :) 

Po kilku tygodniach Malakai poprosił Dawn o kolejne spotkanie. Przez ten czas kosmiczny szpieg zdążył się ustatkować i zaczął żyć jak inni simowie. Oczywiście nie zapominał o celu swojej obecności, wszystkie jego wskazówki były błędne.
- Powiem Ci, że nawet w kronikach księżniczki Mili nie jest podane, jak nazywał się jej współmałżonek- oznajmił z lekką ekscytacją.- Jest jak dotąd pierwszą potomkinią króla, o której wiadomo tak mało!

Wieczór spędzili na obmyślaniu teorii odnośnie krewnych simki z Sixam. Pogawędzili również o swoich zainteresowaniach, a chwilami bywało między nimi nieco inaczej... :)

- Dawn, a dlaczego zostałaś naukowcem?- zapytał Malakai, łapiąc rudowłosą za rękę i patrząc prosto w oczy.
- Ten świat jest naprawdę ciekawy... chciałabym zrobić coś dobrego dla ludzkości. Wynalazki mojej praprababci są pożyteczne dla nauki. Ponoć była na Sixamie.
Simka oczywiście mówiła o Janet Kunis, która nawet po śmierci miała wiele tajemnic. Tylko ona potrafiłaby w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje droga na tą planetę.

- A co, gdyby się okazało, że księżniczka Mila była moją prababcią- powiedziała niepewnie, bojąc się spojrzeć na kosmitę. Wbiła wzrok w trawę i odsunęła się od sima.
- Musiałabyś ze mną polecieć. Mój Pan nie powiedział, co czeka potomków księżniczki.

Dawn odruchowo wstała i uciekła, zostawiając smutnego Malakaia. Z jednej strony fascynowały ją rzeczy nadprzyrodzone, a w sprawę dotyczącą księżniczki Mili z Sixam angażowała się z przyjemnością. Z drugiej obawiała się, że przez naukę umrze, nie widząc własnych dzieci czy męża.

I w tym momencie następuje wielki skok do przodu. Utraciłam najważniejsze screeny, czyli dzieciństwo Irelii i Riven, dorosłość i starcze lata Thomasa, Jacksona i Cadance, dorosłość Hazel Grace, Dawn i Malakaia.

Streszczając- Irelia i Riven są już młodymi dorosłymi simkami, Thomas i Jackson już odeszli ze starości, Hazel Grace umarła z histerycznego śmiechu a Malakai i Dawn spłonęli w pożarze. 

Obecnie gram Cadance, Irelią, Riven oraz Aryą- córką Malakai i Dawn.

 Oto nowy dom naszych Kunisowych kobietek. Szczerze- z moim brakiem chęci grania w simsy, robiłam go z dobry miesiąc (?), ale jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego :)

 Cadance jako wzorowa mamunia oraz ciocia, zajmuje się przygotowaniem śniadania dla swoich pociech.

Pogawędka z Riven na temat pracy.

 Irelia kocha Aryę jak własną córkę i dba, by niczego jej nie brakowało. Uwielbia słuchać jej opowieści na ganku, obserwując przy tym latające ptaki.

 Uwielbiam to zdjęcie! <3 

 Simka uwielbia spędzać godziny w swoim kąciku gracza. Marzy o byciu słynną e-sportsmenką :)

 Popołudniami, szatynka uwielbia malować krajobrazy Windenburga. To zdjęcie zaliczam również do lubianych. 

 Arya uwielbia bawić się z Panem Pluszakiem! <3

 A Cadance znów zostaje ofiarą kosmitów...

 Fajnie chociaż było?

 Irelia dzieli pasję do ogrodnictwa po wujku Thomasie, co prawda poprzednie roślinki zwiędły, ale nie zaszkodzi zacząć od nowa.

Selfie Cadance po metarmofozie :) 

Wraz z nadejściem wakacji obiecuję, że na blogu pojawi się więcej notek. Powrócę również do dawno zapomnianych Malinek, czyli Wyzwania z Bunkrem! W międzyczasie postaram się nadrobić zaległości na Waszych blogach oraz zaktualizować stronę "Rodziny". Na sam koniec, z okazji rocznicy istnienia Kunisów, przygotowałam dwa kolaże:

Najpiękniejszy moment w życiu, czyli ślub wybranych par z rodziny. Kto zgadnie wszystkie pary,  dostanie ciasteczko i buziaka! ;)

Różnica dziesięciu pokoleń! Po lewej znana wam założycielka rodu, Mila. Po prawej przedstawicielka dziesiątego pokolenia, Arya. 

Dajcie znać, co sądzicie o dzisiejszej notce. Przede wszystkim życzę udanych wakacji, trzymajcie się cieplutko, buziaczki:*