niedziela, 29 marca 2015

(55) Rodzina Moore


Sul sul! Na początku... tak, zmieniłam szablon na klimaty już wakacyjne. Może nie ma szału, talentu u mnie brak co do robienia nagłówka etc. Mam chociaż nadzieję, że komukolwiek się spodoba, hehs. Angina mnie złapała; wczoraj gardło jedynie bolało, dziś to nic nie mogę powiedzieć, ech. Jak nazwa notki wskazuje, przedstawię moją ocenę czwartej generacji simsów i wyjątkowo pokażę rodzinkę, którą aktualnie pogrywam i poznaję grę. Mogę zdradzić, iż imiona członków rodziny są imionami osób z mojej klasy, a jedna osoba wie o naszym istnieniu w simsach... herba i jej szalone pomysły! Koniec paplania, zapraszam do czytania :)




 oto kolejna wersja mnie, Julia Moore

 Peter Moore, który pokazuje, że jest porąbany (ale i tak jest kochany)

 i ich córeczka, Sophie, rudzielec

 kocham ją <3

 też ich kocham <3

 uwielbiam romantyczne interakcje w czwórce, są takie romantyczne!

 "- W końcu rozumiem matmę, jestę geniuszę"

 jak Herby tam nie było w pokoju, to coś wyszło, że brzuch Julki się powiększył (klatka piersiowa też, cii)

 kooochane <3

 Peter kaleczy uszy, a Julka kaleczy płótno bohomazami

 ahahahahahaha, uwielbiam jego bokserki do spania <3

 mraśny dzióbek

 drugi trymestr ciąży <3

 mraśny dzióbek część druga

można powiedzieć, że ze mnie jest ogrodnik :')

 Sophie ćwiczy grę na skrzypcach (tak, spadła na nią farba koloru blond)

 coś papu nie wychodzi

 jeszcze ta mina... boję się siebie

 przyszły tatuś czeka na bachorka <3

 moje ulubione zdjęcie z nagłówka, aww

skurcze braxtona-hicksa... a nie, to już poród

 witamy bliźnięta, Matthewa i Lindę <3

 od razu ich postarzyłam, bo byłam ciekaw, jak będą wyglądać

 zarówno on, jak i Linda są prześliczni <3 

 mamunia też przeszła zmianę, uwielbiam tą fryzurę

"but first, let me take a selfie"

 Julia założyła ogródek, który pielęgnowała raz co cztery dni :')

i dopuścić tu faceta do roboty, brawo Peter!

 yaaaay, kolejna ciąża!

dancingi na mieście

brakuje Matthewa i Sophie... ale i tak to piękne foto <3

#hipstastajl

 poranna akcja porodowa

 i witamy Roxanne! <3

 Sophie miała urodzinki, widać, że kopia ojca

po zmianie stylówki i powrót do rudych włosów <3

 Roxanne po urodzinkach, piękna <3

 siostrzany przytulas

ugh, już tak gra na skrzypcach nie wychodzi

 Matthew świętuje urodziny

seksiak jak nic <3

 selfie na instagrama koniecznością

 Julce po dwóch ciążach troszeczkę się przytyło, dlatego spalamy tłuszczyk na porannym joggingu

 ojciec i syn, Matt średnio do niego podobny

 rodzeństwo odrabia lekcje

 Julia spędza urlop na poprawianiu relacji z rodziną

a Sophie zaczyna poszukiwania księcia na białym rumaku

 niestety, nie idzie łatwo, jak mogła pomyśleć :c

 Linda spędza czas w parku z Aleksandrem Ćwirem

"- Co? Ja nic nie podkradłem"

 "- Ale powiedz, że jestem bystry... i śliczny"

 ostatecznie, syn Ćwirów zaprzyjaźnił się z Roxanne

 kochane <3

 baaardzo kochane <3

mamusino-córeczkowe selfie na koniec

Aktualnie przeprowadziłam ich do większego domu w Wierzbowej Zatoczce. Jeśli będziecie chcieli, pokażę jeszcze kiedyś losy rodziny. Jeśli chodzi o obiecany challenge, mam już pewnego w głowie pomysła i za niedługo go zrealizuję, także czekajcie cierpliwie :) Choć jeszcze myślałam, czy nie zagrać miastową rodziną, mam na myśli trio, w tym sławny Travis, Liberty i Summer. Życzę udanego tygodnia, do następnej notki~