Ikonki: Thom (Royal Sims)
Cześć i czołem moje robaczki! Proszę bardzo, już marzec zawitał, a za niedługo upragniona wiosna :) Jakoś daję radę z armagedonem sprawdzianów... plus prawie miesiąc do egzaminu gimnazjalnego. Niestety z polskiego nie udało mi się dostać do drugiej (finałowej) części, zabrakło trzech punktów :c Tytuł finalistki jest, co uznaję za wielki sukces, ponieważ pierwszy raz doszłam tak daleko! Dzisiaj, wedle Waszej propozycji, przychodzę z mniej znanym challenge'm. Mam jak zwykle nadzieję, że się spodoba :)
"W lutym 2015 odkryto ogromną asteroidę, zmierzającą prosto na Simlandię.
Wszyscy mieszkańcy [...] ewakuowali się z planety, zostawiając tylko biednych i zbyt chorych, aby przetrwać podróż. [...] Na świecie znajdowało się kilka bunkrów ulokowanych wokół całej ziemi, w których Simom udało się przeżyć wybuch.
Jesteś jednym z tych szczęśliwców.
[...] Jedyne co wiesz, to jak się nazywasz, ale nawet tego nie jesteś pewien. Twoim wyzwaniem jest odbudować swoje życie i nowy dom. Masz wszystkie podstawy, a nawet trochę pieniędzy na start, które udało Ci się znaleźć w metalowym wiadrze w jednej z szafek w bunkrze. Przetrwasz i rozwiniesz się wewnątrz bunkra?"
(tłumaczenie fabuły i zasad: Sims 4 u N (kliknij w link, by zapoznać się z zasadami wyzwania))
Obudziłem się w małym, prymitywnie umeblowanym pomieszczeniu. Powiewało chłodem, a w powietrzu unosił się zapach stęchlizny. Nie pamiętam dosłownie niczego, z wyjątkiem imienia oraz skąd pochodzę. Nazywam się Patryk Malinka i od urodzenia mieszkam w Oazie Zdrój.
Postanowiłem wyprostować kości oraz wyjść na zewnątrz. Zastanawiałem się, w jakich okolicznościach tu jestem. Było podejrzanie cicho i... pusto. Gdy wyszedłem z "domku", zamurowało mnie. Chmura pyłu zasłaniała bezkresną pustynię, a wszędzie leżały gigantyczne okruchy skalne.
- Upadek asteroidy- przypomniałem sobie.- Ocalałem.
Doszedłem do wniosku, że stanie oraz gapienie się na krajobraz zniszczonego, rodzimego miasta nie ma sensu. Potrzebowałem czegoś do jedzenia, dlatego wybrałem się na "wycieczkę" po prawie opuszczonym terenie.
Walka z morderczym upałem oraz bieg do ostatku sił średnio się opłacił. Znalazłem między innymi cytryny czy jeżyny, ale również zniszczoną pompę. Woda była mętna i niezdatna do picia, więc zrezygnowany zdecydowałem wrócić do bunkra. Cóż ja poczynię bez wody, pomyślałem.
- Jak ja się cieszę- wykrzyknąłem entuzjastycznie- Jak ja się cieszę! Oczywiście, że Ci pomogę, w dwójkę raźniej niż samemu. Poza tym, jestem Patryk.
- Och... dziękuję. Ulrike, miło mi- odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. Miałem ochotę paść na kolana i dziękować losowi za zbawienie. Nie będę skazany na samotność, jestem dość towarzyskim simem.
- Może coś zjemy? Przy okazji poznasz mój nowy dom.
- Chętnie, od kilku godzin kiszki grają mi marsza!
Z znalezionych owoców, warzyw i ziół postanowiłem zrobić coś w miarę jadalnego. Wielkim plusem niedużego bunkra był zasób elektryczności, gazu oraz wody. Żeby do starości starczyło, zaśmiałem się cicho. Na Ulrike nie marnowałem zbiorów, biedna pokonała tyle kilometrów z dala od zagrożenia. Poza tym, jestem gentlemanem i nie zostawiłbym kobietę na pastwę losu.
Gdy przyrządziłem sobie "danie", dosiadłem się do Ulrike.
- Mam nadzieję, że smakuje- zagadałem, przeżuwając liście bazylii.
- Nawet bardzo! Zawsze chciałam mieć męża z talentem do gotowania.
Resztę popołudnia spędziliśmy na rozmowach oraz relacjach z katastrofy. Z każdą minutą czułem, że zakochałem się w tej dziewczynie na zabój. Może do pięknych kobiet nie należała, jednak ja patrzę sercem. Gdy ona wyszła przewietrzyć się przed snem, ja próbowałem zmajstrować mebel.
Dwie godziny mordęgi z młotkiem, gwoździami i piłą nie poszły na marne. Skonstruowałem stół, przy którym będziemy jeść "obiady". Pomyślałem o rodzinnych, niedzielnych spotkaniach na tarasie. Moja mama zawsze zachwycała nas wykwintnymi daniami. Poczułem ból w klatce piersiowej. Tak bardzo tęskniłem za tymi chwilami.
Kolejny dzień spędziliśmy, siedząc na ławce i oglądając zniszczone przez żywioł domy. W pewnym momencie Ulrike wtuliła się do mnie, próbując nie uronić żadnej łzy.
- Jesteśmy sami, damy radę- szepnąłem do ucha, posyłając uśmiech. Odpowiedziała skinieniem głowy.
- Patryk, boję się- zadrżała, ściskając mocniej dłoń.
- Będę przy Tobie. Kocham Cię- zagarnąłem niedługie, kruczoczarne kosmyki za ucho i pocałowałem w czoło.
Jesteś jednym z tych szczęśliwców.
[...] Jedyne co wiesz, to jak się nazywasz, ale nawet tego nie jesteś pewien. Twoim wyzwaniem jest odbudować swoje życie i nowy dom. Masz wszystkie podstawy, a nawet trochę pieniędzy na start, które udało Ci się znaleźć w metalowym wiadrze w jednej z szafek w bunkrze. Przetrwasz i rozwiniesz się wewnątrz bunkra?"
(tłumaczenie fabuły i zasad: Sims 4 u N (kliknij w link, by zapoznać się z zasadami wyzwania))
Obudziłem się w małym, prymitywnie umeblowanym pomieszczeniu. Powiewało chłodem, a w powietrzu unosił się zapach stęchlizny. Nie pamiętam dosłownie niczego, z wyjątkiem imienia oraz skąd pochodzę. Nazywam się Patryk Malinka i od urodzenia mieszkam w Oazie Zdrój.
Postanowiłem wyprostować kości oraz wyjść na zewnątrz. Zastanawiałem się, w jakich okolicznościach tu jestem. Było podejrzanie cicho i... pusto. Gdy wyszedłem z "domku", zamurowało mnie. Chmura pyłu zasłaniała bezkresną pustynię, a wszędzie leżały gigantyczne okruchy skalne.
- Upadek asteroidy- przypomniałem sobie.- Ocalałem.
Doszedłem do wniosku, że stanie oraz gapienie się na krajobraz zniszczonego, rodzimego miasta nie ma sensu. Potrzebowałem czegoś do jedzenia, dlatego wybrałem się na "wycieczkę" po prawie opuszczonym terenie.
Walka z morderczym upałem oraz bieg do ostatku sił średnio się opłacił. Znalazłem między innymi cytryny czy jeżyny, ale również zniszczoną pompę. Woda była mętna i niezdatna do picia, więc zrezygnowany zdecydowałem wrócić do bunkra. Cóż ja poczynię bez wody, pomyślałem.
Spacerowałem, patrząc na nowy wymiar Oazy Zdrój. Serce zabolało na myśl, że nieprzewidywalny upadek asteroidy dokonał aż nazbyt zniszczeń. Przez jeden, idiotyczny, latający kamień straciłem rodzinę, prawdziwy dom i kontakt ze światem.
- Cześć, pomógłbyś mi, proszę?- z zamyślenia wyrwała mnie młoda dziewczyna, która najwidoczniej szukała schronu.- W ostatniej chwili uciekłam z Windenburga. Nie wiem, gdzie jestem...
- Och... dziękuję. Ulrike, miło mi- odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. Miałem ochotę paść na kolana i dziękować losowi za zbawienie. Nie będę skazany na samotność, jestem dość towarzyskim simem.
- Może coś zjemy? Przy okazji poznasz mój nowy dom.
- Chętnie, od kilku godzin kiszki grają mi marsza!
Z znalezionych owoców, warzyw i ziół postanowiłem zrobić coś w miarę jadalnego. Wielkim plusem niedużego bunkra był zasób elektryczności, gazu oraz wody. Żeby do starości starczyło, zaśmiałem się cicho. Na Ulrike nie marnowałem zbiorów, biedna pokonała tyle kilometrów z dala od zagrożenia. Poza tym, jestem gentlemanem i nie zostawiłbym kobietę na pastwę losu.
Gdy przyrządziłem sobie "danie", dosiadłem się do Ulrike.
- Mam nadzieję, że smakuje- zagadałem, przeżuwając liście bazylii.
- Nawet bardzo! Zawsze chciałam mieć męża z talentem do gotowania.
Resztę popołudnia spędziliśmy na rozmowach oraz relacjach z katastrofy. Z każdą minutą czułem, że zakochałem się w tej dziewczynie na zabój. Może do pięknych kobiet nie należała, jednak ja patrzę sercem. Gdy ona wyszła przewietrzyć się przed snem, ja próbowałem zmajstrować mebel.
Dwie godziny mordęgi z młotkiem, gwoździami i piłą nie poszły na marne. Skonstruowałem stół, przy którym będziemy jeść "obiady". Pomyślałem o rodzinnych, niedzielnych spotkaniach na tarasie. Moja mama zawsze zachwycała nas wykwintnymi daniami. Poczułem ból w klatce piersiowej. Tak bardzo tęskniłem za tymi chwilami.
Kolejny dzień spędziliśmy, siedząc na ławce i oglądając zniszczone przez żywioł domy. W pewnym momencie Ulrike wtuliła się do mnie, próbując nie uronić żadnej łzy.
- Jesteśmy sami, damy radę- szepnąłem do ucha, posyłając uśmiech. Odpowiedziała skinieniem głowy.
- Patryk, boję się- zadrżała, ściskając mocniej dłoń.
- Będę przy Tobie. Kocham Cię- zagarnąłem niedługie, kruczoczarne kosmyki za ucho i pocałowałem w czoło.
Jako, iż występuje wybór trzech elementów prawa spadkowego (dziedziczenia tytułu głowy rodziny przez potomka), w tym wyzwaniu pod uwagę będą brane:
Prawo płci, ścisła równość- Założycielem rodu może być Sim dowolnej płci. Jednak tylko dzieci płci przeciwnej do założyciela mają prawo dziedziczyć. Powtarza się dla następnych pokoleń (następny dziedzic musi mieć płeć inną niż poprzedni spadkobierca) tak, że każde pokolenie będzie miało przemienne płci spadkobierców.
Prawo krwi, tradycyjne- Dzieci, które urodziły się w sposób naturalny z poprzedniego pokolenia, są uprawnione do dziedziczenia. Adoptowane dzieci nie kwalifikują się do dziedziczenia, chyba że nie ma dzieci, które urodziły się w sposób naturalny.
Prawo dziedziczenia, demokracja- Reguła może być stosowana, gdy wyzwanie jest przedstawione za pomocą Let's Play, Livestream albo bloga. Czytelnicy/widzowie decydują, które dziecko dziedziczy spadek.
Moja mała modyfikacja- simowie będą dorabiać "dorywczo" (malowanie, ogrodnictwo, kolekcjonerstwo) i nie robię punktacji wyzwania.
Życzę Wam miłego weekendu, buziaczki!:*
Już sam tytuł posta przyciągnął moją uwagę, bo nigdzie nie spotkałam się jeszcze z takim challenge'm. :) Zapowiada się obiecująco. :D Całość bardzo przypadła mi do gustu, czekam na więcej, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wyzwanie :D Ciekawa ta apokalispa haha :D Patryk jest mega fajnym simem ^^
OdpowiedzUsuńSuper challenge! Mam pytanie, czy na blogu zawitają ponownie Obrazowie? Bardzo ich polubiłam. Patryk jest przystojny a Ulrike jest dla niego idealna :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz <3 Pojawią się Obrazowie, lecz w wersji czwórkowej. Mam problemy z instalacją dwójki i do jego rozwiązania potrzebuję więcej czasu, którego aktualnie niezbyt posiadam :)
UsuńPowodzenia w challengu i wybieraniu sposobu dziedziczenia :D Słyszałem o tym challengu i z chęcią będę czytał posty z tej serii na tym blogu.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Co do sposobu dziedziczenia, już dokonałam wyboru (przedstawiłam je pod relacją z challenge'u) i również Ty jako czytelnik będziesz decydował, który sim odziedziczy spadek. W regułach wyzwania jest napisane, że w trakcie wyboru przedstawiciela kolejnego pokolenia obowiązują trzy, wybrane przez siebie "kryteria".
UsuńRajciu, ten challenge jest genialny! Uwielbiam klimaty post-apo. Kiedyś chciałam u siebie zrobić całe miasto, w którym ludzie żyją i próbują odbudować cywilizację po zakończeniu zombie apokalipsy, ale za dużo z tym roboty...
OdpowiedzUsuńUlrike ma fajne imię i świetną kurteczkę, która totalnie pasuje do takich klimatów postapokaliptycznych. Zresztą spodnie Patryka też są niezłe. A Oaza Zdrój chyba idealnie nadaje się do tego challenge'u. Te zdjęcia wyglądają, jakby naprawdę w grze miała miejsce taka katastrofa!
Och, dziękuję za tak mega miły komentarz <3 swoją drogą też jestem miłośniczką klimatów post-apo, więc challenge w sam raz idealny. Co do spodni Patryka, próbowałam odnaleźć takie ubrania, by faktycznie dawały klimat (ostatnio mam bzika na punkcie CC, więc może internet mi pomoże):)
Usuńomg, zapowiada się interesująco! nie widziałam jeszcze takiego czalendżu, dziwne, bo jest naprawdę mega! Patryk to przystojniak<3 wow, szybko się w sobie zakochali z Ulrike, ale zgaduję że nie mają nikogo innego do wyboru:D anyway, myślę że Ulrike wcale nie jest jakaś brzydka! uroczo się uśmiecha<3 wiem, że to wyzwanie dopiero co się zaczęło, a ja już tęsknię za Kunisami przez Twoje posty na tamblerze! potrzebuję wyjaśnień co do Dawn!
OdpowiedzUsuńbuzi!
<3 co do Kunisów, to jeszcze troszeczkę poczekasz, pojawią się 2 notki po relacji z challenge'u :) notka będzie meeeeega długa, która wyjaśni między innymi sytuację z Dawn :)
UsuńSuper blog, bardzo mi się podoba, uwielbiam tematykę simsów. Zapraszam do swojego bloga o takim samym temacie <3
OdpowiedzUsuńhttp://mint-pogrywa.blogspot.com/
dziękuję i chętnie zajrzę do Ciebie<3
UsuńOjj nie przejmuj się to naprawdę wysoko! Jesteś zdolna i to widać chociażby po tym jak ciekawe posty piszesz <3
OdpowiedzUsuńOgólnie nie lubię takich challenge ale ten wydaje się bardzo ciekawy ^^ Lecę nadrabiać pozostałe notki i dowiedzieć się o rozwoju wyzwania :*